— Oczywiście — odparł zrezygnowany pracownik ob-

niej kurczowo. Wspiął się wyżej i wreszcie padł prosto na Becky.
Tego wieczoru rodzina Edwarda zasiadła do kolacji w komplecie. W rozmowach dało się wyczuć pewne napięcie, jednak ze względu na obecność gościa Alice mówiono raczej o sprawach ogólnych. Co do lady Isabelli, to przez cały czas siedziała sztywno wyprostowana i odzywała się tylko wtedy, gdy ktoś ją o coś zapytał. Edward najchętniej odesłałby ją z powrotem do Anglii, jednak ujęła go jawnym przywiązaniem, jakie okazywała jego bratowej. Alice była w trzecim miesiącu ciąży, więc za wszelką cenę należało oszczędzić jej stresu. Dwa lata wcześniej omal nie zginęła w zamachu, próbując własnym ciałem osłonić Jaspera. Jeśli więc lady Isabella potrafi sprawić, by Alice nie rozpamiętywała tamtej tragedii, Edward gotów był zaakceptować jej obecność w pałacu. Po pierwsze, czuł, że musi pilnie porozmawiać z Emmett. Emmett McCarthy był nie tylko jego szwagrem, lecz także szefem bezpieczeństwa, toteż musiał znać odpowiedzi na różne pytania, których Edward miał teraz dziesiątki.
- A co, wolisz jak sami pakują ci się do łóżka? – zapytał, spoglądając na niego
- No i tak to wygląda – zakończył opowiadanie swojej dramatycznej historii.
- McCarthy zaraz tu będzie - rzucił jeden z mężczyzn, przyciskając do uszu słuchawki.
powściągnąć zuchwałego uśmiechu.
zwłaszcza do balu zwycięzców. Była nim wręcz oszołomiona. Posłusznie poszła za radą
Eva dławiła się, jej twarz spurpurowiała.
- Nie bałam się!
- Nie ma czego żałować - szepnął, uśmiechając się ciepło. - Obiecuję, że cię nie skrzywdzę. I nie zrobię niczego wbrew twojej woli. Zaufaj mi. W tej chwili nie chcę niczego więcej.
kosmetyku. Podkreślone oczy dodawały jego wyglądowi nutki pikanterii.
namiot, z trudem przeciskając swoje korpulentne ciało przez wąskie przejście, i powitał
Wszedł niepewnie do klubu, przeciskając się przez tańczących mężczyzn,
- Tłusty jak wieloryb - burknął Rush, gdy regent kaczkowatym krokiem opuścił
audyt ochrony danych osobowych

Lucien usiadł.

Spojrzała pytająco na Aleca. W jego oczach dojrzała wściekłość.
- Na miłość boską! Jakim cudem zeszłaś prawie na sam dół?
utalentowanemu?
ochrona danych osobowych szkolenie

- Rozumiem... Ale nie jesteś już sama. Cokolwiek się zdarzy, razem stawimy temu

- Nie - szepnęła.
Przez krótką chwilę myślała, że zamierza ją pocałować. Spojrzała mu prosto w oczy.
- W kuchni.
wdrożenie GDPR

rozglądając się za nią. Pospiesznie pchnął sztony do rozdającego i zabębnił palcami w stół,

- Wiem o nieposłuszeństwie mojej córki. I nie jestem zachwycona.
głowie.
- To, co tutaj powiemy, zostanie między nami, chyba że wcześniej uzgodnimy inaczej.
fitness piaseczno